18 stycznia 2019

Recenzja maseczek Flor de Mayo

Niedawno dzięki portalowi Ambasadorka-kosmetyczna miałam okazję testować maseczki do twarzy Flor de Mayo.
    Wybrałam warianty : nawilżającą (niebieska) i detoksykującą (zielona). Obydwie mają pojemność 10ml i prawdę powiedziawszy miałam nadzieję że opakowania maseczek będą większe objętościowo. Wprawdzie taka ilość wystarcza na jedną aplikację, ale niestety nie można zaobserwować jej działania.
    Maska detoksykująca ma za zadanie usunąć zanieczyszczenia ze skóry. Zawiera ekstrakt z zielonej herbaty który ma właściwości regenerujące, tonizujące oraz łagodzące. Po zastosowaniu jej faktycznie miałam wrażenie iż skóra stała się oczyszczona, jednak by widzieć efekty jedno zastosowanie to według mnie odrobinę za mało.
    Maska nawilżająca wzbogacona jest o kompleks minerałów, posiada właściwości nawilżające i regenerujące. Pomaga zachować optymalny poziom nawilżenia skóry. Również odczułam jej działanie - moja cera była wyraźnie nawilżona. Na efekty zarówno jak w przypadku maski detoksykującej jedna aplikacja jest nie wystarczająca.
 
    Konsystencja obydwy maseczek zdecydowanie przypadła mi do gustu - nie jest ani za gęsta ani też nie spływa z twarzy.
    W przesyłce znalazły się również próbki kremu do rąk, który jest naprawdę fajny. Dobrze się wchłania i świetnie nawilża dłonie - szkoda że to tylko próbki
    Na koniec wstawię fotki opakowania maseczki z paczką zapałek dla porównania wielkości

    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz